Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
1292
BLOG

Głupoto - poczytaj, może akurat uda ci się zrozumieć

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 50

"Łykajmy pigułki PiS-u"

 

"Przez ostatni rok Prawo i Sprawiedliwość poddawało Polaków terapii niebieskimi pastylkami, by uwierzyli w realność PiS-owskiego matrixa. 

Zniknął gdzieś wiecznie jątrzący i szczujący prezes Kaczyński, rozpłynęli się w niebycie nawiedzeni kapłani sekty smoleńskiej z Antonim Macierewiczem na czele, umilkły głosy potępiające w czambuł wszystkie osiągnięcia III RP i wzywające do zemsty, rozliczeń, lustracji, dekomunizacji.


Świat zrobił się piękny, życie zrobiło się piękne, PiS zrobił się piękny. Prawda, że te niebieskie pastylki potrafią zdziałać cuda?

Połknijcie, szanowni wyborcy, jeszcze jedną i posłuchajcie, jak miło przemawia panprezydent. Zaraz po wyborze zapowiedział nawet odbudowę narodowej wspólnoty opartej na wzajemnej życzliwości i szacunku, ponad podziałami politycznymi. Ciepło się uśmiechnął. Co za sympatyczny człowiek. Dobrze mieć takiego prezydenta.

A jak przyjemnie słucha się Beaty Szydło! Nawet jeśli nie mówi nic konkretnego, nie mówi też nic kontrowersyjnego ani obraźliwego. To naprawdę bardzo miła pani, jak najbardziej nadaje się na premiera.

Jeszcze pigułeczkę?

I nagle ostatnio coś się w terapii popsuło. Zamiast niebieskich pastylek wyborcy zaczęli dostawać pastylki czerwone, a zza zasłony matrixa wychynęły znajome kształty prawdziwego świata. Zmaterializował się specjalista od dwóch wybuchów Antoni Macierewicz. Właśnie się okazało, że ten mocno niezrównoważony człowiek ma zostać ministrem od haubic, czołgów i materiałów wybuchowych.

Miły i uśmiechnięty prezydent Duda okazał się nie taki miły i nie taki uśmiechnięty, gdy na spotkaniu z prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem postponował swój kraj i gdy sugerował rodakom w Londynie, by nie wracali z emigracji. I gdy w środę zaczął z premedytacją prowokować polityczną awanturę, usiłując wezwać na dywanik minister Piotrowską.

W telewizji znów pojawiły się oszczercze filmiki wzniecające nienawiść do polityków PO. Spotu o Januszu Lewandowskim, rzekomym ojcu chrzestnym rzekomo złodziejskiej prywatyzacji, nie powstydziliby się ani propagandziści stanu wojennego, ani nawet twórcy nazistowskiego dzieła o Żydzie Süssie.

Wróciły pogróżki i zapowiedzi zemsty. Nadworny satyryk IV RP Marcin Wolski w portalu niezalezna.pl obiecuje, że gdy tylko on i jego polityczni kamraci dorwą się do władzy, wrogowie wylecą z mediów na zbity pysk: "Jedyne zmartwienie mam jako członek władz SDP - co zrobimy z tą niemałą grupą kolegów, która tej jesieni będzie musiała pożegnać się ze splugawionym przez nich po wielekroć zawodem?" - pyta zatroskany.

Czystka może obejmie też inne instytucje. PiS-owski szturmowiec medialny Michał Karnowski w internetowej gadzinówce wPolityce.pl tak oto przedstawia Adama Bodnara: "Chwilowo niestety rzecznik praw obywatelskich". Jak to "chwilowo"? Przecież dopiero co go wybrano na pięcioletnią kadencję.

Zmaterializował się też sam Jarosław Kaczyński. To on rok temu zaordynował Polakom terapię niebieskimi pigułkami i zniknął, ale teraz znów jest. Jątrzy i szczuje. Wykopuje przepaść między Polską a Europą Zachodnią. Straszy Niemcami, którzy ponoć chcą nam wmusić terrorystów i szariat. Allah mit uns.

Dlaczego to robi? Skąd ta nagła zmiana? Co się panu prezesowi stało?

Może nic. Może wcale tego nie planował, niechcący mu tak wyszło. Po prostu pomylił fiolki. Nie wyprowadzajmy go jednak z błędu i grzecznie łykajmy czerwone pastylki.Wybory za miesiąc, więc na wybudzenie się z matrixa zostało niewiele czasu."

Wojciech Maziarski
 24.09.2015 01:00

 

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka