Nadal zimno i deszcz. Mają pecha ale „każdy ma swoją rolę” jako powiada Duda (dzisiaj bez zegarka za trzy tysiące z groszami na ciężko spracowanej, robotniczej ręce).
Ale pomnik Tuska fajny. W peruwiańskiej czapeczce i ze złotą piłką pod pachą. Bije po oczach artyzmem – zapewne autorstwa tego samego rzeźbiarza, co taki prześliczny pomnik prezydenckiej pary ku uciesze mieszkańców Radomia zmajstrował.
Ten Tuska to nawet na własnych ramionach przytargali. Ma im towarzyszyć do jutra. Ładnie z ich strony.
Tusk go nie widział, ale już jest zachwycony. Mówi:
„- Gdybym miał się w przyszłości Polakom, przynajmniej części rodaków, skojarzyć ze słońcem, a moi oponenci z deszczem, to jestem wygrany „
I jest!
Bo przegrany ogłosił dzisiaj publicznie, że wie, jak ma na imię i dziamgolił pod śniadkowym parasolem, jak zawsze, ale poza karnie spędzonymi posłami PiS nikt go nie słuchał, bo i po co. Poszli chłopcy na wagary z Sejmu – a niech idą i nie wracają bo i tak pożytku z nich nie ma żadnego. Żadna strata.
To się nazywa wyjazdowe posiedzenie klubu Parlamentarnego, jak to w Mielcu, kiedy Pupę wybierali – jak nie „agent Tomek” z małym pistolecikiem to Hofman ze swoim „wielkim wackiem” pcha się przed kamery – ale reszta, jakaś taka mizerna jest.
A w miasteczku „debaty” czyli polski Hyde Park – znaczy każdy śpiewać może, trochę lepiej lub gorzej. Dobrze, ze koledzy o kartach nie zapomnieli i w zechcyka można poćwiczyć, to niektórzy sobie do tych dwóch stów „wyjazdówki” dorobią. Niektórzy to grubo ponad tysiaka wyjdą na tej czterodniowej demonstracji. Fajnie! Grunt, że „browarek” a i coś mocniejszego jest do obalenia. Da się przetrzymać. Gumofilce grzeją.
Bo jutro tego „Tuska” co go sobie dzisiaj postawilim, obalać będziem. Obiecalim Narodowi!
Jeszcze hymn, siusiu, paciorek i śpiworek.
Byle do jutra.
Komentarze