Innymi słowy: dura lex sed lex!
Po nieudanym zbieraniu podpisów przez SLD pod wnioskiem o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu, w związku z przekroczeniem uprawnień w czasie pełnienia przez nich funkcji rządowych – los obu „bohaterów” końcowego raportu Sejmowej Komisji Śledczej w sprawie ustalenia winnych śmierci Barbary Blidy znalazł się w rękach PO i Donalda Tuska.
Dzisiaj Rafał Grupiński, szef Klubu Parlamentarnego PO ogłosił, ze PO nadaje sprawie wniosku bieg parlamentarny.
No i zaczęła się w szeregach pisowskich histeria, płacz i zgrzytanie zębów, plucie na rząd, PO i jak zwykle, na premiera Tuska, a także gorączkowe liczenie głosów (wymagana jest większość kwalifikowana 276 głosów) ze strachem wielkim. Pojawiły się też błagania o litość pod adresem „niektórych” członków PO, PSL, a nawet Ruchu Palikota. Przerażeni powagą sytuacji zwolennicy PiS pocieszają się, że może jednak braknie, że to tylko takie gonienie króliczka, że ten Tusk przecież nie może być taki krwiożerczy. No i groźby, ze w takim razie Tuska do więzienia, chociaż nie wiadomo, kto mógłby tego dokonać, nie mówiąc o tym, że nie ma za co, a i żadna instytucja prawa takiej bzdury nie łyknie do rozpatrzenia. Znaleźli się nawet „bohaterowie” gotowi własną krew przelewać w kryterium ulicznym licząc, że mogą zgromadzić więcej osób, niż dotychczasowe „występy folklorystyczne” PiS, na które zwożono wyznawców Kaczyńskiego z całej Polski, z Klubów Gazety Polskiej Sakiewicza razem z kibolami, w sam raz tyle, żeby, jak to bywa z manifą czy paradą równości, było hecnie i kolorowo przez kilka godzin.
Kiedy pisałam, że lud pisowski powinien modlić się o zdrowie i władzę Tuska trzy razy dziennie i być mu wdzięczny za okazane Kaczyńskiemu i Ziobrze tolerancję i miłosierdzie – to ilość wylewanych bluzgów, chamstwa, popisów aroganckiej głupoty sięgała nieba.
Kiedy ostrzegałam, że śle się skończy prześciganie się w chamstwie, oszczerstwach, insynuacjach, podłościach przypisywanych rządowi, PO i większości Polaków głosujących na PO, zwanych pogardliwie przez durniów lemingami – reakcja była nadal i podła i głupia.
Więc teraz was zapytam: A na co liczyliście? Na bezkarność? Na zwycięstwo pomówień i kłamstw nad prawdą?
Na to, że taki Sasin będzie rozsiewał odrażające plotki o Radosławie Sikorskim i prezydencie Bronisławie Komorowskim – a wy będziecie wyć i bluzgać szczęśliwi, że podano wam temat na tacy, mimo, że jest on kłamstwem?
Ze zachłystywać się będziecie każdym oszczerstwem, każdą insynuacją krzywdzącą ludzi uczciwych, przypisując sobie w ślad za Kaczyńskim i jego równie agresywnymi miernotami prawo do zniewag, lżenia, upadlania innych?
I teraz chcecie litości? Współczucia? A mieliście je dla Barbary Blidy, kiedy osaczona, przerażona, chwytała za broń?
Czyż nie marzy się wam powrót do tamtych czasów? Czyż w każdym swoim tekście nie wyrażacie nadziei, ze wreszcie pod rządami PREMIERA Kaczyńskiego zaczną w policji obowiązywać skuteczne metody SB, które on tak podziwia i szanuje, że aż głośno ubolewa, że obecnie policja ich nie stosuje?
Czyż nie grozicie mnie i wielu innym represjami, Berezą, wieszaniem, kulą w łeb, biciem w „szczurzy ryj”, goleniem głów, bośmy według was zdrajcy i zaprzańcy? Bo nie chcemy waszych PZPRowców, waszych stalinowców, waszego zawłaszczania polskich świętości narodowych, waszego podpinania się pod nie wasze zasługi?
Cezura – pisałam, kiedy nastąpiła ta data graniczna.
Nie wierzyliście.
A jednak przyszedł czas rozliczeń….
Tak działa demokracja.
I wiem, że nauczycie się ją szanować.
PS. Przypominam, że orzeczenie Trybunału Stanu potwierdzające winę oskarżonych pozbawia ich prawa kandydowania w jakichkolwiek wyborach powszechnych.
PS 2. O „zapchajdziurze”, wyciąganej jak królik z kapelusza przy każdej niemożliwej do zrealizowania okazji, w upokarzający ją sposób, Zycie Gilowskiej, pośle Gibale, i ostrych, mających duże znaczenie dla przyszłości, zmianach w polskiej polityce – w następnym moim tekście.