Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
4032
BLOG

Pogarda jak chleb powszedni...

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 175

Dekomunizacja, lustracja i dezubekizacja – to hasła, jakimi szermował PiS i poczynając od jego prezesa a na szarych zwolennikach kończąc - wszyscy mieli gęby pełne frazesów o tym, jak to powinno się SBkom dobrać do skóry, jak odebrać im przywileje emerytalne, w tym prawo do wielotysięcznych emerytur otrzymywanych w młodym wieku. Emerytur niewspółmiernych do tego, co otrzymują po wielu latach pracy do późnego wieku, miliony innych Polaków.

Nie mówiąc o tym, że nasłuchaliśmy się, jakże słusznych zaleceń, by tacy ludzie nie pracowali w instytucjach państwowych.

No i jak się to zwyczajowe pisowskie darcie gęb ma do praktyki życia?

Jak się mają puste, bezwartościowe hasła o praworządności w zderzeniu z rzeczywistością?

Zwracam uwagę na znamienny fakt, że  PiS przez całe dwa lata swoich rządów nie zdążył przeprowadzić ustawy ograniczającej przywileje emerytalne SBkow i UBków – a Donald Tusk i rząd PO już w pierwszym roku swoich rządów przeprowadzili ustawę likwidującą przywileje SBków i Ubeków.

Ale i tak zostało im znacznie więcej niż innym.

Ostatnio mamy do czynienia z jaskrawym przypadkiem emeryta SBcko-milicyjno-policyjnego, którego można określić, jako niezbyt poturbowaną przez los ofiarę czystek instytucji państwa ze złogów komuny (jak ludzi zakorzenionych w PRL określają pisowcy propagandyści). 2900 złotych emerytury, możliwość zatrudnienia się poza sektorem państwowym – to w wieku 49 lat baza finansowa o jakiej mogą tylko pomarzyć miliony emerytów.

Reszta, czyli to, co ze swoim życiem robią byli SBecy – powinno być wyłącznie ich sprawą.

Samopodpalenie się człowieka, który prowadził z państwem i jego instytucjami uporczywą i trudną do uzasadnienia grę, domagając się dla siebie pracy w instytucjach państwowych, szczególnie tych, w których jest dostęp do danych osobowych obywateli, w tym danych wrażliwych – pomijając aspekt psychiczny – budzi mój protest. I to protest z pobudek moralnych.

Nie wobec postaci niedoszłego samobójcy, czy raczej należy powiedzieć wobec szantażysty moralnego, byłego funkcjonariusza służb, którego stać na czyny niekonwencjonalne – ale wobec oceniających sytuację.

Pytam więc pisowców – to jak to jest? To chcecie, by otrzymujących i tak bardzo przyzwoite emerytury wszystkich tych byłych SBkow traktować w sposób uprzywilejowany? Należy im się jeszcze więcej? Mają mieć pracę w urzędach państwowych, bo tak chcą? Bo inaczej będą twierdzić, że wykryli nadużycia, będą oskarżać, oczerniać, zasypywać korespondencją kogo tylko się da? I to wszystko po to tylko, by uzyskać swoje prywatne cele, jak na przykład odwleczenie egzekucji komorniczej?

Czy zatem dziwi, że Jarosław Kaczyński, chociaż nic nie stało na przeszkodzie, nie przeprowadził żadnej z zapowiadanych akcji rozliczenia komuny? Tylko dużo wrzasku było – ale czynów żadnych.

A sam Kaczyński – człowiek bezczelny i zarozumiały bez powodu i bez najmniejszych nawet podstaw do czucia się lepszym od innych – czyż nie daje cynicznych dowodów na to, że ma gdzieś polskie prawo? Że jest w stanie je naginać dla własnych korzyści? Jego użycie Zyty Gilowskiej, wbrew prawu i przyzwoitości; sprawa wydania książki ( niemal historyjka o małym Soso ) kreującej, jak w czasach stalinowskich, kult jednostki, użycie samookreślenia LIDER, ten żałośnie sięgający do komunistycznych obyczajów filmik reklamowy, który omija koszty związane z kampanią wyborczą, ta tandeta cwaniactwa bazarowego i kpina z systemu prawnego państwa – ten cały niemoralny, odrażający spektakl klakierstwa i wazeliniarstwa apologetów PiSkomuny, budzący pomieszanie odrazy z politowaniem…

I ktoś, kto demonstruje taki stosunek do państwa, do prawa, do stawiania siebie w szeregu innych obywateli  - taki ktoś chce, śmie mówić, że chce – być premierem polskiego rządu?

Spustoszenie w słabszych umysłach ludzi, jakie czyni Kaczyński być może stwarza jemu osobiście i jego funkcyjnym szansę na osobiste korzyści, na pieniądze i stołki, mówiąc trywialnie. Ale jego szarym zwolennikom nic z tego nigdy nie przyjdzie.

Bo co może przyjść człowiekowi, dzwoniącemu do „Szkła Kontaktowego” i drżącym głosem pytającego, jak to możliwe, że jeden człowiek, Donald Tusk, mógł na Westerplatte oddać Polskę Putinowi?

Jak takiemu biedakowi wytłumaczyć, że został potwornie skrzywdzony i oszukany przez tych, którzy bezczelnie na takich, jak on żerują?

Jak wytłumaczyć zdziwionemu wypowiedziami Bronislawa Wildsteina o masonerii blogerowi, że takim samym masonem był (jest?) Jan Olszewski?

Jak sprowadzić ludzi z głowami napchanymi sieczką pisowskiej propagandy na poziom realizmu?

Gdzie wzorcem patrioty z pewnością nie jest stadionowy bandyta, kibol bijący i kopiący ludzi?

W doskonałym tekście o polskiej polityce bloger Stary pyta:

„Absurdy i obelgi dla naszej inteligencji za daleko już zaszły aby się do tego nie musiały wmieszać siły nadprzyrodzone. I mamy skutki. 

 Ciekawe, czy w wyniku ich interwencji dojdzie u polityków do opamiętania? „

Mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że nie dojdzie.

Rosną bowiem następcy, już nawet nie niemoralni, bo niemoralność dowodzi przynajmniej wiedzy co jest moralne i świadomego odrzucenia zasad – ale pojawiają się ludzie amoralni, wyzbyci zupełnie możliwości rozróżniania dobra i zła.

Dowody?

Bardzo proszę:

Czyż poniżej zamieszczone przykłady wypowiedzi na Twitterze ( wybaczcie, że nie podam autora, który jest członkiem PiS i aktywnym blogerem) nie dowodzą, że „„Absurdy i obelgi dla naszej inteligencji za daleko już zaszły…”

Czyż poza warstwą niezamierzonego przez autora komizmu jego wypowiedzi – nie widzicie przerażającego poczucia, że wolno oszukiwać, kłamać a dla korzyści finansowych wolno zrobić wszystko? Że akceptacja Jarosława Kaczyńskiego, jest akceptacją każdego potencjalnie możliwego świństwa, jeśli tylko służyć będzie jego interesowi? I oczywiście interesowi jego klakierów.

Ileż pogardy dla WAS, ZWOLENNICY PiS jest w tej wypowiedzi, czyż nie jest to powtórka słynnego już powiedzenia Jacka Kurskiego „ciemny lud to kupi”?

„Swoją drogą, JK móglby się tydzień przed wyborami oświadczyć tej albo owej. To by przykryło wszelkie prowokacje PO”.

„Wywiad dla Vivy: "Straciłem brata, ale Ona przyniosła mi pocieszenie. Odnalazłem szczęście". I 70 % glosow kobiet się ma!”

 

http://stary.salon24.pl/346591,zmazy

http://janekpradera.salon24.pl/346863,ostatnia-rozmowa-braci-kaczynskich-paniczny-strach-karnowskich#

http://luktons.salon24.pl/346896,kim-jest-bronislaw-wildstein

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/andrzej-z-ktory-podpalil-sie-przed-kancelaria-premiera-juz-w-czerwcu-ostrzega-ze-sie-zabije_206927.html

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka